Rudzik, który w czasie siarczystych mrozów i po obfitych opadach śniegu, szukał u nas ratunku, bo jak inaczej nazwać jego zachowanie. Ptaszek wciskał się pod stojący samochód, zaglądał do środka, podbiegał do rąk.
Z wstawianiem zdjęć na Garnek czekałam do szczęśliwego zakończenia.