Co roku te ptaszki przylatywały do naszego ogrodu na lęgi, ale zawsze wybierały budkę schowaną za gałęziami i zachowywały się bardzo dyskretnie.
W tym roku, ku mojemu zdumieniu, zajęły domek najbardziej widoczny i od razu wdały się w awanturę z modraszkami, które już zasiedliły inną skrzynkę i nie miały zamiaru ustąpić.
Teraz trwa wojna podjazdowa z samcem pleszki. Ten z kolei przyleciał na końcu i chciałby wprowadzić się do swojej stałej kwatery, ale według muchołówek ogród należy do nich. Pan pleszek jest na razie sam, więc siły nierówne.
Mam mieszane uczucia, bo pleszki były u nas zawsze, a teraz zanosi się, że muchołówki im na to nie pozwolą.
wydra73 2021-05-14
Ileż problemów nasuwają gospodarzom lokatorzy ich ogrodu ! Wciągają w swary, zmuszają do kibicowania komuś, mieszają uczucia...ale też ile z nimi radości.
Moja przyjaciółka co roku roztapia się w żalu nad szpakiem, który usilnie i długo stara się o partnerkę. Zawsze jest to Jasio, nie wiadomo czy ten sam. W końcu powstaje rodzina i nowe kłopoty- sąsiedzkie koty i sroki atakują budkę. Do nieszczęścia dotychczas nie doszło a szpaki znikają bez pożegnania.
lilka13 2021-05-14
Tez sie boje o liski, najgoresze bedzie to, jak rolnik calkiem skosi trawe i mama nie bedzie miala jak przyniesc jedzenie nie zauwazona. Niestety na golej ziemi ludzie zobacza ja i nore ktora jest pod belami slomy. Dzisiaj bylam i widzialm jeszcze nieskonczone (na szczescie !!) sianokosy. One sa naprawde malutkie mniejsze od kota .