Wodnik z kropiatką w tle.

Leżenie na materacu w namiocie. Pięknie brzmi, ale nie ma nic wspólnego z wygodną pozycją, jaką człowiek przyjmuje na swojej ulubionej kanapie czy łóżku.
W moim przypadku polegało to na leżeniu na brzuchu, z podparciem na łokciach i wgapianiem się w wizjer aparatu. Jak długo można wytrzymać w takiej pozycji? To zależy od motywacji. Skoro powiedziałam "a", musiałam tak tkwić przez 3 -4 godziny. Nie mogłam nagle wstać, płosząc ptaki, bo rozbolały mnie plecy czy łokcie. Wytrzymałam jakoś, ale gdy wydłubywałam się z namiociku i prostowałam z trudem, w tyle głowy tłukło mi się pytanie, dlaczego nie wybrałam wypoczynku w jakimś ekskluzywnym kurorcie, na plaży z wygodnym leżaczkiem, z chłodnym napojem z parasoleczką w zasięgu dłoni.
Nagrodą był widok niezwykłych ptaków, pojawiających się na rozlewisku.