Sóweczki to indywidualiści. Nigdy nie wiem, jaki osobnik mi się trafi, jeśli w ogóle. Czasem nie otworzy dzioba przez wiele dni, choć wiem, że jest w swoim rewirze. Innym razem słyszę jej pogwizdywanie i widzę drobną sylwetkę w koronach drzew. Niezwykle rzadko trafia się urodzony model. Zasiada na niskich gałęziach i siedzi niewzruszona, wodząc tylko bursztynowymi oczyma za fotografem. Nie jest bojaźliwa, więc próby przestawienia statywu z aparatem dla lepszego ujęcia obserwuje z zaciekawieniem.
Taka właśnie trafiła mi się tej wiosny.
wojci65 2024-04-18
Re Orioli: Kruki, przez kilka ostatnich lat, opanowywały tereny coraz bliżej ludzkich siedlisk. Teraz stale przebywają na terenie parku, na zasadzie: spacerowicze dołem na alejkach, a one w koronach. Rzadko kto interesuje się tym co dzieje się tam w górze, więc kruki mają spokój.