Trafiła mi się okazja fotografowania wyjątkowo mało płochliwych rycyków. Jeszcze większym ewenementem było ich grupowe pojawienie się. Kiedyś liczne, ostatnio coraz mniej. Ich ulubione tereny, dawniej długo utrzymujące wilgoć, teraz sprawnie i szybko osuszają coroczne pogłębiania rowów melioracyjnych. Rolnikom to na rękę, bo mogą wcześnie zacząć kosić trawy. Lęgi rycyków zostaną zniszczone.