Ales wczoraj przez 1 godzine w przedszkolu trzymal sie dzielnie ale pozniej chcial do mamy i koniec :) Odebralismy Go z Antosiem spuchnietego od placzu. Stal ze spuszczona glowa :( Dzis nie chcial isc wcale ale w koncu za namowa, wzial Pluto i poszli razem :) Zostal chetnie, zobaczymy jak Im razem pojdzie :)
hubik 2013-01-17
początki są trudne u nas nie było łez ale inne komplikacje, które wypłynęły później- już to pokonaliśmy a teraz z kolei choróbska