orzysz 2013-11-25
KPE - Oczywiście - jak widać - LIST DO SZFENTEGO MIKOŁOYA:-)
Pisanie 1. listu trwało ponad godzinę …. było kręcenie się, marudzenie, milion pytań do….. aż wreszcie wredna mama miała dość, porwała ,,niedorobiony'' list, kazała iść się ,,otrząsnąć'' i wrócić do kuchni i pisania następnego z radosną buzią i werwą. Na napisanie następnego listu Emilia dostała 20 min i ostrzeżenie, że tyle ile zdąży napisać, tyle dostanie od Mikołaja! List - bez żadnej pomocy z mojej strony - okazało się, że można napisać w ciągu 17 minut, a resztę czasu uśmiechnięta, zadowolona z życia Emilia spędziła na jego dekorowaniu (tak do końca wredna nie jestem - jak zobaczyłam, że już jest przy części artystycznej, to Jej kilka minut na minutniku po kryjomu dodałam)! No i bądź tu człeku mądry ….. Prośby i tłumaczenie nie działało, a jak ,,ryknęłam,, i ,,ustawiłam,, to życie mego dziecka stało się proste, radosne i sprawnie przeżywane...