(0)
40 lat - to dość dużo i wprawił mnie ten fakt w smutek pewien… Dlatego postanowiłam, że pocieszać się będę gdzieś na wyjeździe … Padło na wersję oszczędnościową, czyli 4 dniowy wyjazd samochodem do Paryża. Nasza londyńska znajoma ma tam małe, rewelacyjnie położone mieszkanie w samym centrum - 200 metrów od Łuku Tryumfalnego i Pól Elizejskich! Bajka…
Wyjazd był super!!! Pogoda przepiękna - koniec września, a ciepło i słonecznie jak w środku wakacji. Chodziliśmy dużo i zwiedzaliśmy dużo - nie było z nami naszej tak zwanej (jak to żartobliwie ujmuje nasz zabawny przyjaciel) POCIECHY:-)., więc bez jęczenia i marudzenia robiliśmy to, na co mieliśmy ochotę … Paweł z racji mego święta starał się być super miły, więc udało się nam przez całe 4 dni nie pokłócić!!! Czyli wychodzi, że konflikty między nami - to Jego wina… wystarczy, że zagryzie zęby i życie staje się prostsze i bezkonfliktowe :-) Prawda, że mam rację? Hahaha…
