Historia pewnego prezentu...

Historia pewnego prezentu...

W sobote bylismy na festynie swiatecznym w naszej szkole. Antos dostal pieniadze, ktore mogl wydac na co chce (wszystkie pieniadze z festynu ida na budowe kuchni w szkole). Antos kupil sobie ciastko, a reszte pieniedzy wydal na bilet do sekretnego pokoju, do ktorego wstep mialy tylko dzieci. W owym pokoju dzieci mogly wybrac 2 rzeczy i zapakowac je dla kogos. Podczas gdy my szukalismy z Piotrkiem Antosia, On robil prezent dla...TATUNIA oczywiscie:) Wybiegl taki rozradowany i wreczyl Piotrkowi. W srodku bylo pudelko na srubki oraz DVD Sherlock Holmes:))) Na Mame juz nie starczylo pieniedzy :) Tak to jest drogie Mamy! Wstajemy w nocy, lekarstwa, masowanie nozek, wyganianie duchow z szafy, wystawanie w deszczu pod szkola itd. Tatusiom widac nawet do piet nie mamy szans dosiegnac:)
Pozdrawiam wszystkie Mamy :)

tygr19

tygr19 2014-12-08

hehe dobre:)) no cóz widocznie taka nasza rola i dola:)

molly

molly 2014-12-08

Bo tam nie było nic godnego Mamy! I dlatego Antoś zrobił prezent tylko dla taty ;) Tak to sobie tłumacz :D

dodaj komentarz

kolejne >