Jak co roku przed świętami Emilia ma w szkole 3 wesołe dni: Dzień zwariowanych skarpet, Dzień zwariowanego krawata i Dzień zwariowanych włosów.
Takie dni są 2 razy w roku szkolnym, więc dla nas to już 11. zwariowana fryzura. Kiedyś zawsze pomysły wymyślałam ja, w tym roku realizował jedynie pomysł Emilii. Wyszło chyba fajnie, prawda? Gładko uczesane włosy zebrane w warkocz, który został zakręcony na czubku głowy i pokolorowane kredkami do włosów. Mi się podobało, Emilii też!