Wróbelek dwa razy ocalony, ale nie wiadomo czy mama go znajdzie na daszku garażu...!
flower 2008-08-19
jejku jaki malusi a ten kotek chciał go schrupac miłego dnia buziolki
jairena 2008-08-19
Ech, ta okrutna przyroda, a tyle w niej piekna> I ta walka o przetrwanie...i ten ciąg pokarmowy. Kontrasty, dualizmy a Zdzisia ratuje wróbelki:) Tylko co na to Psotek? Może jutro mu się uda? Nie uratujesz Zdzisiu ptaszęta i inne stworzonka, których natura Psotka się domaga:) Ale ...jak w tej przypowieści... uratowane jedno istnienie, to jakby cała żywotność. Serdecznie pozdrawiam:)
basiunka 2008-08-19
ale maleńki .. dobrze że go ocaliłaś... ja kiedyś jednego ocaliłam Oli chwycił go za szyje ale jak za miałczał na mój widok ptaszek mu uciekł .. niestety jednego nie uratowałam .. przyniósł mi go martwego do kuchni ..
a upolował na balkonie jednak dostał reprymendę ostrym głosem ,że jestem nie zadowolona z takiego daru i jak do tej pory już nic .. patrzy tylko jak latają ... może zrozumiał.. z głodu tego nie zrobił .. koty są bardzo mądre ...
norcia 2008-08-19
no i widac Twoje dobre serduszko;)))))
setulo 2008-08-19
Witam serdecznie po krótkiej przerwie :-)))
ewela50 2008-08-19
fajnie ze nie został zjedzony.Dobranoc Zdzisieńko-całuski ....
norcia 2008-08-20
dziekuje i pozdrawiam;)))))