Jerzy Harasymowicz
Na dachu wagonu
Z wszystkich domów
najbardziej kocham wagon towarowy
Pusty wagon
w którym można mieszkać
na słomie
Jedzie nie wiadomo dokąd
i ty jedziesz przygrywając sobie
na harmonijce ustnej
W nocy śpisz na dachu
leżąc na brzuchu
Wspominasz kobiety
które płakały przez ciebie
I ta przez którą
chciałeś podciąć
wiersze
nie była warta tego
jak i Ty nie byłeś wart miłości
którą
wyniesiono na noszach
Byłeś przy tym i poszedłeś
zmieszany z drzewami
parku
Dobrze
że leżę na grzbiecie
grając na harmonijce ustnej
na dachu kolejki
Rzepedź-Komańcza
Przebaczają mi
wszystkie liście
jesieni
Nieziemskie
światła
z tomu „Z nogami na stole”, 1981
dodane na fotoforum: