w czasach głęboko komunistycznych pływałam z ojcem i bratem po Mazurach... dziś mogę sobie tylko powspominać bo łodzie drogie i nie zrobiłam patentu...
od Giżycka do Mikołajek, które były wiochą żeglarską, i z powrotem od Giżycka do Węgorzewa... to były wakacje...:))
katka12 2015-04-29
a ja pływałam na spływy kajakowe...
trawka 2015-04-29
Ja byłam raz w życiu na obozie żeglarskim na mazurach, za czasów studenckich... to było coś cudnego. Z Rucianych do mikołajek i jeszcze różne jakieś inne jeziora po drodze... Nidzkie.... Śniardwy.... Chciałabym jeszcze to kiedyś powtórzyć, ale to się już chyba niestety nie uda.... Ach :(((
Jedyna mniejsza przyjemność była taka,że wróciłam z zapalaniem płuc, ale ja już tam pojechałam chora, dobrze, że żyję, bo się różnie mogło skończyć. Ale i tak było fantastycznie........
slawek9 2015-05-02
spędzałem wakacje na obozach harcerskich (wodniacy) nad jeziorem Seksty, Binduga II, mam stopień żeglarza i międzynarodową książeczkę żeglarską :)