Przystojna twarz, orli wzrok, chmurne oblicze. Poeta? Malarz? Literat? Otóż NIE.
To największy ludobójca w historii. A naród, który go wydał, miast zadbać, by pamięć o nim rozwiewały wichry czasu, utrzymuje muzeum jego pamięci. I tłumaczy jego postępowanie nieszczęśliwym dzieciństwem i utratą ukochanej.