Dzisiaj kolega zabrał mnie na największe w roku targi rupieci w Berlinie.
Byłem zawiedziony, kilkaset stoisk i sami handlarze. Bywałem na takich targach już nieraz. Polegało to na tym, że ludzie wysprzedawani z domu niepotrzebne rupiecie. Można było kupić coś bardzo fajnego za malutkie pieniądze. Dzisiaj rupieci było multum, ale sprzedawali sami handlarze. Ceny bardzo wysokie.