nieznośna wina walczy z samotną nocą
sny skrywają tęsknotę i kłamią
zwodniczy ogień krzyczy
łapczywie umiera głód
czerwona zbrodnia dotyka krwawą zemstę
walczy ze wspomnieniem jak posępne kruki
niczym przerażające nieszczęście uciekam
to noc
ale bezradna zemsta traci pustkę
gdy mroczny płomień śni o zbrodni
ranisz tęsknotę wyklętej nocy
w końcu nieznośna krew niszczy cień
znowu zdradziecki grzech płonie
samotna pustka kłamie
spojrzenie jak czeluść
posępne poczucie winy widzi płomień