...

...

'Pewnego razu była sobie świeca. Patrzyła pomarańczową źrenicą na dziewczynę, która przy niej stała tak, jakby była Strażniczką Płomienia.
- Dlaczego Strażniczka wkłada palce w płomień? - myślała smutno świeca. - Nie chcę jej parzyć opuszek, ale nie potrafię ostudzić mojego ognia.
Świeca zastanawiała się, czy nie dałoby się poprosić wiatru o pomoc. Wiatr mógłby dmuchać na płomyk tak delikatnie, żeby go nie zdmuchnąć, a jedynie odsuwać od palców dziewczyny.
- Wietrzrzrzrze, Wietrzrzrzrze - wysyczała cichutko, ale przenikliwie świeca.
Wiatr usłyszał, jednak daremnie dobijał się do szyby. Okno było zamknięte na głucho. Strażniczka zadbała o to, żeby nie wszedł przez nie Świat, który mógłby zgasić świecę... '

boudika

boudika 2012-09-20

Co to za tekst?

presto

presto 2012-09-20

www.e-poezja.pl

goglik

goglik 2012-09-20

zadziwiasz mnie ;)),,

goglik

goglik 2012-09-20

ps
jakis moze by weselszy motyw by mozna by bylo by wstawic ;)

presto

presto 2012-09-21

bo ja dziwna jestem ... ;)

dodaj komentarz

kolejne >