GRZEGORZ LEWKOWICZ
KRASNAL POLSKI
-wg W.Broniewskiego
Po wielu latach do Nowej Soli,
krasnal z niemieckiej wraca niewoli.
Dudnią drogi, ciągną z Chin krasnale,
lecz on na przekór im idzie dalej.
Usiadł krasnal pod brzozą u drogi
i opatruje zbolałe nogi.
Stał w ogrodzie szwabskiego bauera,
lecz do kraju powrócić chce teraz.
W jego rodzinnym mieście jest zamęt,
„nici” są z nici, upadł Dozamet…
Nową Sól bezrobocie wyniszcza,
po wspaniałych fabrykach są „zgliszcza”.
O polski przemysł rząd nie dba wcale,
więc na ratunek idą krasnale.
Hej! ty, brzozo, hej ty brzozo-płaczko,
płacz nad młodzieży polskiej tułaczką.
Radośnie witaj zaś krasnoludka,
co z niemieckiego wraca ogródka.
Siedzi krasnal ze spuszczoną głową,
zasłuchany w tę skargę brzozową.
Nieogolony, w podartej czapce,
ale szczęśliwy na ziemi – matce.
Aby Solanom nie było gorzej,
to ogrodowy krasnal pomoże.
Nowe fabryki powstaną w mieście,
do których młodzi powrócą wreszcie.
O swych wybawcach miasto pamięta,
krasnal ma szansę na prezydenta.
„Soluś” – mieszkaniec Parku Krasnala,
wyrasta władzy, więc na rywala...
goglik 2012-10-08
wielgi jak na krasnala ;))
atessa 2012-10-13
No, po prostu DDR-owski krasnal z Bierbauchem, jak się patrzy ;)