U stóp gór wysokich.
Na pastwisku, na pastwę losu rzuconym.
Gdzie ścierają się ludzie i ścierać się będą.
I znów krew spłynie, koryta zasili.
Rzeki czerwone, bezprawie czerwone,
komunizm czerwony i krwinki czerwone.
I wszystko i wszędzie, już zawsze tak będzie.
Kamiennie.
Kamienie, już za zimno na leżenie.
Choć widziałyście już tak wiele...
dodane na fotoforum: