eleonor 2018-08-10
Czyżby nasi tam byli?
ptak54 2018-08-10
Ha, ha, ha...
Nasi tam też bywali.
Ale ich obserwowaliśmy tylko na terenie hotelu. Była grupa wielbicieli basenu hotelowego i baru, którzy chyba nigdy nie czytali złotych myśli Himilsbacha typu - po co jechać przez pół Polski jak wódki można się napić w domu... ale chyba największe wrażenie zrobił jeden młody człowiek, który ze startu dostarczył rozrywki nawet personelowi, bowiem złoty łańcuch prezentował na nagim torsie w restauracji hotelowej. Po kilku posiłkach zauważył chyba, że śmieją się z niego, bowiem znalazł koszulkę.
:-(