Hehhhh... stare dzieje. Czterdzieści parę lat temu po przekątnej skrzyżowania od budynku PR byłem b. częstym gościem i smytłałem się po tych okolicach. A w tym budynku, w jednym z sekretariatów, pracowała dziewczyna która dorabiając sobie, na maszynie przepisywała rękopis mojej pracy magisterskiej. Całkiem gruba księga wyszła, około 200 stron maszynopisu okraszone licznymi tabelami i wykresami.
Hehhhh... chyba starzeję się, gdzie mnie nie poniesie, tam tylko wspomnienia.
:-(
dodane na fotoforum: