werina 2010-10-30
oj nie wiem czy bym się odważyła włożyć rękę do sówki, jakby nie patrzeć jest to ptaszyna drapieżna :)) ale widocznie znają Cię już wszystkie zwierzaczki w zoo i darzą zaufaniem :)
Kowalika spotkałyśmy w parku, nie ukrywam że specjalnie przygotowałam ziarenka :) kazałam siostrze stać na baczność z wyciągniętą ręką. Wiele sikoreczek przyleciało na stołówkę. Ale był szok jak kowalik przysiadł, on raczej owady z kory wydłubuje, a tu taka niespodzianka ! :)) radocha że hej :)