Chatka Ech to maleńka kawiarenka mieszcząca się w prawej pierzei pasażu Schillera. Jest zaprojektowana - albo lepiej byłoby powiedzieć wymyślona i zrobiona - przez właścicielkę Dorotę Grzelak. Cały lokal to spadek po dziadku - grawerze. Kiedyś w miejscu Chatki Ech działał zakład grawerski. Po nim została prasa grawerska. Ogromna, jak na skalę wnętrza, maszyna. Teraz, pomalowana na złoto, stanowi \\\\\\\"serce\\\\\\\" lokalu. Właścicielka odniosła się z ogromnym pietyzmem do tego, \\\\\\\"co tu zostało\\\\\\\". Drewniana podłoga z wytartych desek, stolarka drzwiowa i okienna, piec, kredensy, sufit i ściany - wszystko pamięta dawne czasy. Kanapy, fotel, stoły, krzesła, jakby zabrane \\\\\\\"każde od innej ciotki\\\\\\\", tworzą nastrój przedwojennego, trochę zagraconego mieszkania.