Krokus nie lubi samotności. Wystrzela z ziemi tysiącami drobnych kielichów, bladoliliowych od spodu, nakrapianych u szczytu ciemnym fioletem, wyzłacanych w środku. Mróz krokusom nie szkodzi, śnieg ich nie zabija. Jeśli dzień bez słońca, krokusy ledwie nos wyściubiają spod śniegu. Gdy słońce przygrzeje – rozchylają kielichy i wtedy tak pięknie, ze człowiekowi nogi wrastają w ziemie. Krokusy… – powiadasz sam do siebie, gapisz się jak urzeczony i nie masz siły ani ochoty ruszyć w dalszą drogę.
– W stronę Pysznej – Wanda Gentil-Tippenhauer i Stanisław Zieliński
tanna 2018-03-27
Witam Cię Witku :))
Ślicznie wyglądają te przepiękne kwiatuszki na Twoim zdjęciu:))
Wspaniały jest ten wiersz.Nie znałam go.Idealnie pasuje do Twojego cudnego zdjęcia.:) Zmyśliłam się czytając go:)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.Życzę także miłego wieczoru,oraz spokojnej nocy Witku :))
tanna 2018-03-27
Re:Dziękuję bardzo.Wiersz jest przepiękny Witku:)))
Późno już więc jeszcze życzę Ci już spokojnej nocy,oraz miłych snów.Dobranoc Witku :)))