Wizyta we Wrocławiu - wiersz

Wizyta we Wrocławiu

1-go maja do Wrocławia z moją żoną się wybrałem,
do rodziny której dawno nie widziałem.
A że w tym mieście jeszcze nigdy nie byłem,
to podwójnie się z tego ucieszyłem.
Podróż nasza dosyć długo trwała,
ja drzemałem, Basia krajobrazy podziwiała.
We Wrocławiu na dworcu Ania i Wiesiek na nas czekali
i zadowoleniem nas powitali.
Brata stryjecznego od razu poznałem,
ale z rozpoznaniem siostrzyczki kłopoty miałem.
Następnie do ich domu się udaliśmy
i śniadanie przez męża Ani przygotowane ze smakiem zjedliśmy.
Były rodzinne wspomnienia
i pierwsze ze spotkania wrażenia.
Później na spacer się udaliśmy,
gdzie Wrocław podziwialiśmy.
Do Hotelu im. Jana Pawła II wstąpiliśmy na początek,
dosyć elegancki i przyjemny ten zakątek.
Fontanna tu nas najbardziej zachwyciła
i rybka w kapelusiku niespotykane wrażenie pozostawiła.
Następnie do Archikatedry św. Jana Chrzciciela doszliśmy,
a ja z moją siostrą Anią na wieżę windą wjechaliśmy.
Tu piękny Wrocław widać było cały
i oczy z zachwytu mi się radowały.
Domy wyglądały jak kolorowe pudełka, samochody jak resorówki,
Odra jak błękitna wstęga, a ludzie jak malutkie mrówki.
Potem przeszliśmy Most Tumski, czyli Most Zakochanych,
z miłością w kłódkach pozamykanych.
Wzdłuż Odry też spacerek zaliczyliśmy
i przez most Piaskowy do przystanku dotarliśmy.
Potem był obiad, oraz zabawa i zdjęcia z czworonożnymi domownikami,
czyli z psem Oskarem i szczurem Marcelem – Ani pupilami.
Wieczorną atrakcją Tańczące Fontanny były,
które bardzo swym widokiem nas zachwyciły,
różne kolory i super dobrana muzyka
i ogromna do tego publika.
Na koniec dnia mały spacerek zrobiliśmy
i tak pierwszy dzień pobytu we Wrocławiu zakończyliśmy.

c.d.n.

dodane na fotoforum:

• Kolaże
• Wiersze
• Wrocław
• Słowo i obraz
• Obraz i słowo
• Moje rymy
• Rodzina
• Podróże