Wspomnienia
Ponad 20 lat temu to było,
gdy mi z żoną prowadzenia kiosku RUCH-u się zamarzyło.
Życzliwi brać go nam nie radzili
i rychliwym mankiem nas straszyli.
Lecz my uparci byliśmy
i ryzyko jednak podjeliśmy.
Początkowo klientów mało u nas kupowało,
lecz wcale nas to nie zniechęcało.
Towarów dużo zamawialiśmy
i teczki na prasę stałym klietom zakładaliśmy.
W ten sposób utargi z dnia na dzień się zwiększały,
które wpływ na nasze pensje miały.
Gdy sobota przychodziła,
ludność za prasą od rana goniła
i od kiosku do kiosku biegali,
- Kuriera, Kulis i Głosu Robotniczego szukali.
Dzieci też mieli swoje pisma ulubione;
Miś, Świerszczyk, Świat Młodych – a w nim komiks „Tytus, Romek i Atomek”.
Najbardziej wspominam dostawy: papierosów,
proszków do prania, papieru toaletowego i szamponów do włosów.
Ludzie wtedy między sobą się spierali
i limity po ile czego mamy sprzedawać – wyznaczali,
a ja musiałem kombinować,
jak tu dla znajomych trochę towaru schować.
Póżniej w Polsce zmiany polityczne nastąpiły,
a my żeśmy od RUCH-u kiosk wydzierżawili
i na własny rozrachunek prześliśmy,
ale towar i prasę z RUCH-u brać musieliśmy.
Choć nam z innych hurtowni brać towarów nie zakazywali,
to jednak nas czasem kontrolowali
czy ich umów przestrzegamy
i czy Ruch-owski towar zamawiamy.
Przez parę lat działalność się opłacała,
ale coraz bardziej ZUS-owska (rosnąca) składka nas wykańczała.
W kiosku towaru też dużo było
i do włamań złodziei kusiło,
a sporo ich mieliśmy,
choć z Policją sąsiadowaliśmy.
Klientów z biegiem lat też ubywało,
gdyż wiele zakładów pracy w Rawie poupadało.
Ludzie coraz mniej prasy kupowali,
a papierosów na targowisku z przemytu szukali.
Moja żona w końcu z prowadzenia kiosku zrezygnowała
i na zasiłek przedemerytalny się udała.
Nasz kiosk znajomy wydzierżawił
i mnie jako sprzedawcę w nim zostawił.
8 lat wkrótce minie jak u niego pracuję
i choć handel słaby, to się jakoś utrzymuje.
Przykro patrzeć jak kioski RUCH-u z miasta znikają,
gdyż chętnych do pracy w nich nie mają.
A ludzie hipermarkety preferują
i coraz rzadziej w kioskach się zaopatrują.
Tęsknota za dawnymi czasami powraca,
bo w kiosku ciekawsza była kiedyś praca.
dodane na fotoforum:
krysta10 2009-08-08
I tak to było ,
jeszcze zapomniałeś o papierze w rolkach ,
co to nosiło się na sznurkach ,
jak piękne korale na ręku wisiały
I niejednemu zazdrość wzbudzały .....
Pozdrawiam serdecznie ..))