https://www.youtube.com/watch?v=zG2KFOXemqU
Pożegnanie
21 lat w kiosku na Kościuszki sprzedawałem
i różnych zdarzeń wesołych i smutnych tu zaznałem.
Teraz gdy przyszła pora pożegnania,
naszła mnie chęć powspominania.
Ilu klientów tu się przewinęło,
ile towaru i pieniędzy przez kiosk przepłynęło.
Były szyby stłuczone i były włamania,
potem na Policji składane zeznania
i nie raz człowiekowi handlu się odechciewało,
ale złość mijała i w kiosku się pozostawało.
Gdy w listopadzie 1988r z żoną kiosk braliśmy
trochę inaczej to wszystko sobie wyobrażaliśmy.
Nikt wtedy nie myślał o własnej działalności
i nikt nie myślał o tylu zakładach upadłości
i że ludzie ograniczą prasy czytanie
i że tyle sklepów molochów powstanie.
Z początku ludzie wszystko wykupywali
i za gazetami nawet po parę godzin stali.
Teraz już tak gazet nie czytają,
bo jedni wszystkie wiadomości w Internecie mają,
a innych nawet nie stać na prasę,
ponieważ na jedzenie i leki oszczędzają kasę.
Towaru też jest wszędzie do oporu
i promocje stwarzają tańszą opcję wyboru.
Nawet gdy w niedzielę z kościoła wracają,
to z daleka kiosk mijają.
Może im ksiądz zakupów niedzielnych zakazuje,
a naród posłusznym czasem się okazuje?
Smutno mi się z tym miejscem rozstawać,
nawet smutno mi o tym rozstaniu z klientami rozmawiać,
bo do niektórych się bardzo przyzwyczaiłem
i sporo kupujących polubiłem.
Choć są też tacy których sympatią nie darzyłem i nie darzę,
ale kultura osobista odpowiadać im uprzejmie mi każe.
Tak to jest że ludzie różne charaktery mają
i są tacy którzy są chorzy jak innym nie dokuczają;
a to towar za drogi lub czegoś brak, a to że gazeta nie ciekawa.
Dręczenie i denerwowanie sprzedawcy to dla nich super zabawa.
Ale są tacy klienci co z kłopotów swych się zwierzają,
bo zaufanie do mnie spore mają
i takich ludzi bardzo szanuję,
próbuję im doradzić, a ich sekrety dla siebie zachowuję.
W tym kiosku jak w domu mi było
i pewnie będzie mi się za nim tęskniło,
ale bywa że dom też kiedyś opuszczamy
i adres zamieszkania na inny zmieniamy
i też wspomnienia i przeżycia nam pozostają,
które gdzieś w naszym sercu swoje miejsce mają.
Zawód kioskarza nauczył mnie też trochę życia,
nauczył też mnie ostrożnym i podejrzliwym bycia,
ponieważ byli tacy ludzie którym zaufałem
i z litości nie raz towar na kreskę dawałem,
a oni mnie później unikali
i innymi drogami celowo kiosk omijali.
Dwie szkoły blisko kiosku się znajdują
i codziennie uczniowie tędy wędrują,
jedni są grzeczni i uśmiechnięci,
inni chamscy i jakby z piekła wzięci.
Taka teraz jest młodzież niewychowana,
że dla starszych nie ma poszanowania,
a najgorsi są gimnazjaliści,
którzy zachowują się jak przyszli kryminaliści.
Oni nie raz papierosy kupić próbowali,
a gdy sprzedaży odmówiłem starszych podsyłali.
Nauczyciele widzą przez okna jak uczniowie palą,
ale jakoś uwagi na to nie zwracają.
Gumy, chusteczki i zapałki głównie młodzież kupuje.
Książki, gazety? – to ich nie interesuje.
Kiedyś; Popcorn, Jestem i Bravo czytali,
teraz gazety z gadżetami są na fali
Ci młodsi też już o Świerszczyk i Misia nie pytają,
oni nalepki z piłkarzami do albumów wklejają.
Nawet zabawki w kiosku słabo schodzą,
a przecież dzieci jak się rodziły tak się rodzą,
tyle tylko że te dzieci w telewizji oglądają reklamy
i potem Barbie, Lego i markowych zabawek żądają od mamy.
W kiosku tego drogiego asortymentu brak,
bo właściciel też ograniczony budżet ma.
Musi zapłacić: czynsz, ZUS, i Urząd Skarbowy,
a jeszcze dochodzi prąd, no i ja czyli sklepowy.
Więc gdy utargi są bardzo małe,
zamknąć kiosk jedynie pozostaje.
Jeszcze raz żegnam się z moimi klientami.
Będę czasem tęsknił za WAMI!!!
dodane na fotoforum:
buterwant 2009-12-20
nie daruję sobie pezjeżdzając kiedy przez Rawę odwiedzić Cię kolego:) Wesoły i zdrowych świąt dla wszystkich miłych Twemu sercu.nartka:)!
maser 2009-12-20
Moja zona tez o kiosku marzyla
Ale sie tego Ruchu nie dorobila
Chciala miec jakas przygode
i wyjechala za wielka wode
A tu mnie poznala
I na zawsze pozostala.
basiunka 2009-12-20
..aż łezka w oku mi się zakręciła ..
kawałek życia w tym kiosku spędziłeś .. tęskno ci będzie..
..ładny wiersz ułożyłeś ..
pozdrawiam cieplutko ..
matka50 2009-12-20
http://www.jacquielawson.com/preview.asp?cont=1&hdn=0&pv=3175361
(kliknij na pieska)
jurekw 2009-12-21
Smutną wiadomość dostarczasz... po tylu latach pracy zamykasz kiosk... współczuję. W kapitaliźmie nie ma alternatywy :( Wielu Polaków starszego i średniego pokolenia oczekiwało, że nowa rzeczywistość gospodarcza stworzy dla nich warunki życiowej stabilizacji. Stawiano pytania, kiedy u nas tak będzie jak w Niemczech, w Austrii, we Francji, w Holandii. A zatem i dziś także możemy postawić to całkiem dziecinne pytanie: kiedy u nas tak będzie? Odpowiedź jest prosta - u nas już są wszystkie wymienione kraje w postacji wielkich monopolistycznych molochów, a Polacy zamykają swoje małe działalności gospodarcze bo wszystko jest płynne i niestabilne i mało kto wytrzyma z silnym konkurentem zagranicznym - międzynarodowym, u którego kapitalizm jest zakorzeniony od setek lat.
szkudna 2009-12-21
Smutno,aż nie wiem co napisać
Miłego dnia mimo wszystko Ci życzę.
Uśmiechnij się.
baron 2009-12-21
Witaj Braciszku,
Świetny wiersz ....Wrocław jest blisko !!!
Pozdrawiam i zapraszam.....
ovidiu 2009-12-21
ja kiosku nie mialem jak Wlodek
przez lata
ale tez kiedys gazety rozdawalem ...
dla swiata
z Rumunii przybylem i z powodu zony tu sie osiedlilem
teraz w garnku rozdaje karykatury dla pani, pana i cory
najbardziej mi sie podobal usmiech wlodka staly
w swieta niech zostanie tez taki wspanialy !!!
wesolych swiat zycze wspanialych, radosnych
obysmy pozyli przynajmniej do... wiosny!
kiosk byl dlugie lata, nie ma go ...a szkoda
wlodkowi nalezy sie za to nagroda
wlodziu nie badz smutny
los jest dzis okrutny
lecz jutro na pewno
kupisz sobie drewno
wesola chate postawisz
i dobrze sie zabawisz!
pomoria 2010-02-14
faktycznie...wszędzie znikają kioski...u mnie w mieście został już tylko jeden...