Na rzece zaczął pojawiać się lód, co prawda jeszcze było go niewiele ale przy brzegu tworzył już wygodną, gładką powierzchnię idealną do odpoczynku dla ptactwa wodnego, a i mniejsze zwierzątka chętnie przemieszczały się po tej lodowej drodze. Słońce wysyłało ku Ziemi swe promyki, które wesoło ganiały się po przybrzeżnym lodzie, w tej zabawie wskakiwały do jeszcze nie skutej mrozem wody tworząc na jej powierzchni czarujące złote refleksy. Powietrze było mroźne ale przyjemnie pachniało zimą, a delikatny wietrzyk miło łaskotał policzki.
Co pewien czas po niebie przelatywały kaczki i kormorany to w górę rzeki to znów w dół, a na sąsiednim brzegu po lodzie szedł Kot.
Kroczył powoli, dostojnie, ale ostrożnie stawiał każdy krok. Rozglądał się dookoła i podziwiał zimowy krajobraz, czasem powąchał jakąś bryłkę lodu i szedł dalej. Słoneczko delikatnie głaskało jego błyszczącą sierść, a przepływająca tuż obok woda swym szmerem zapraszała do ugaszenia pragnienia. Kot bardzo ostrożnie łapką badał wytrzymałość krawędzi lodu, bo kąpiel, a nawet zamoczenie łapki w zimnej wodzie to nic przyjemnego, zwłaszcza dla kotka. Gdy upewnił się że lodowa tafla wytrzyma jego ciężar nachylił się nad wodą i z wielką przyjemnością zaczął pić. Jak już ugasił pragnienie to przeciągną się leniwie i ruszył w stronę brzegu. Krocząc nadal bez pośpiechu znikł w nadbrzeżnych krzakach i suchych trawach. Teraz pewnie leży sobie gdzieś wygodnie i wygrzewa się do słonka cichutko mrucząc i leniwie machając ogonkiem.
dodane na fotoforum:
cicha72 2018-03-17
Bardzo ładny Kot, chyba miał wśród przodków Żbika, nawet wyglądem podobny :)) poczuł dzikość w sobie i wybrał się na dalszy spacer :)) jak sobie sprawdza ten lód łapką :) bardzo ładnie opisałeś tą chwilę
marcysi 2018-03-22
odważny okaz kociego gatunku;-)
dał powód to przyjemnego dla ucha tekstu;-)
co mnie zachwyca w kotach to ich jak ja to mówię "dostojność" ich koci delikatny krok, czy idą środkiem drogi czy krawędzią dachu;-)