Godz. 5.00 rano, przeciągam się leniwie w pachnącej pościeli. Spoglądam przez okno, jest piękna pogoda, ciekawość ciągnie mnie na balkon. Wychodzę i widzę nieco śpiące jeszcze Tatry , spoglądam na nie długą chwilę i wdycham świeże górskie powietrze wymieszane z wonią sosen i kwiatów. Ogarnia mnie uczucie beztroski i pełnego relaksu. Jest naprawdę pięknie... i nagle pojawia się myśl - przecież to dopiero początek dnia(!) ...a co będzie dalej :))
dodane na fotoforum:
reni1 2013-08-07
Moja TY poetko...fajnie jest tak budzić się o świcie tam w górach...i iść z samego rana na szlak,...ja dopiero o 5 rano wyjeżdżam zawsze z domu...tam jestem na 8 rano i ruszamy na szlak,...
basiag 2013-08-12
Obejrzałam Twoją fotorelacje z przyjemnością...oglądałam i wspominałam...:)
Pozdrawiam miłośniczkę Tatr i pokrewną duszę...:)