Ocalenie Matce Bożej z Górki zawdzięcza też Paweł, który w 2002 r. jako 10-latek wjechał rowerem wprost pod koła samochodu. To lekarz poprosił rodziców, żeby jechali modlić się na Górkę. Paweł w szpitalu walczył o życie, a w tym samym czasie trwały usilne modły w sanktuarium. Po dwóch miesiącach sam, choć o kulach, przyszedł podziękować i pokłonić się Matce Bożej.