Oczywiście że wspominam to co minęło... lub to czego może nawet nie było...
Żyję z dnia na dzień. Nie mylić z wegetacją. To takie staranie się wyszukania dobrych rzeczy w dniu codziennym. Nie zawsze się udaje. Fakt. Ale od czego jest jutro, jeśli nie od tego co nie wydarzyło się dziś?