Kochana Pani Basi przyjmuje każde znalezione kocię, nie ma tygodnia aby nie szła na "łowy", nie szła na ratowanie często bardzo w złym stanie i chorych kotków. Nie zwraca uwagi, że deszcz, błoto, śnieg, mróz, zaspy. Potem tylko jeden SMS, że ma takie i takie, nieśmiało daje znać, aby obfotkować i szukać dla nich domów. Bo już nadają się do adopcji.
renisa1 2010-10-02
Hahhahaa, walko1...wystarczy utrzymywać czystość, sterylizować/kastrować koty i nie będzie śmierdziałoooo, chyba nie masz kota....
rikitik 2011-02-16
kochana kobieta:-)......pozdrawiam Pania serdecznie z Beskidow:-)
ewulka 2012-08-30
wspaniały Człowiek:)
nasz Freduś był znaleziony w strasznym stanie,ktoś go musiał skopać,miał złamany mostek i był bardzo chory,bał się wszystkiego,minęło kilka miesięcy zanim dał się pogłaskać,teraz to już z niego wielki pieszczoch:)