****

****

Wczoraj świętowałby swoje 79. urodziny wybitny saksofonista jazzowy, także flecista, kompozytor i aranżer. Jeden z prekursorów free jazzu w Polsce i Europie. Nazywany "sercem polskiego jazzu" i "ojcem chrzestnym" kilku pokoleń młodych muzyków, z którymi miał świetny kontakt. Człowiek wielkiego serca, artystycznej szczerości, dobroci i poczucia humoru,
JANUSZ MUNIAK
(ur. 3 czerwca 1941, zm. 31 stycznia 2016).

Grał w zespołach najważniejszych polskich jazzowych liderów - Komedy, Trzaskowskiego, Stańko, Ptaszyna. O Komedzie mówi się, że był "duszą polskiego jazzu", Trzaskowski to "mózg polskiego jazzu", a Muniak - "serce polskiego jazzu".

Włodzimierz Nahorny w 1967 nagrał debiutancki album, któremu nadał tytuł "Heart" ("Serce"). Balladę "Serce" zadedykował Muniakowi. Autor skomentował: "Wszystko, co czułem - zagrałem. W tej balladzie trzeba szukać odpowiedzi na pytania: "Jakie to serce?" i "Dlaczego w ogóle ono, a nie dusza?". Muniak nie lubił free jazzu, a płyta "Heart" jest nagrana właśnie w tym stylu. Muniak wolał nurt główny - klasykę, standardy. I ten kawałek jest taki właśnie - taki Jasiowy. Przez całe swoje życie Janusz rewanżował mi się za tę muzyczną dedykację. - po prostu był. A serce miał otwarte i rozgrzane"

https://www.youtube.com/watch?v=s7RRRrocGJk

klaus

klaus 2020-06-04

Cudne maki! super wykonana fotka pozdrawiam:

helios7

helios7 2020-06-04

Fajnie że dzielisz się swoją pasją. Piękne zdjęcie, jazzowy poranek - miłego dnia.

eljot60

eljot60 2020-06-04

Słuchając jego jazzu, z zainteresowaniem czytałem o Januszu Muniaku. Dzięki.

alola11

alola11 2020-06-04

Dzięki Tobie wiem o wiele więcej...

ricky

ricky 2020-06-04

alola11 - miło mi, dziękuję

halb09

halb09 2020-06-04

Ciekawie przybliżasz znane postacie.

halka

halka 2020-06-04

Napatrzyłam się na śliczne maki,wzbogaciłeś także moje wiadomości o tej wspaniałej postaci....za co bardzo Ci dziękuję.

kedil

kedil 2020-06-04

Pięknie o ludziach związanych z muzyką piszesz.
Dzięki

czes59

czes59 2020-06-04

Wielu naszych muzyków jazzowych w czasach słusznie minionych, bardziej cenionych było na Zachodzie. Nie wiem jak było z osiągalnością płyt jazzowych w tym okresie, ja w każdym razie kupowałem rockowe w dawnym ZSRR. To taki paradoks ale cóż. Ładne zdjęcia!

ricky

ricky 2020-06-05

czes59 - trudno było o płyty ale zawsze ktoś tam bywał zagranicą i jak zakupił to przegrywaliśmy sobie na taśmy magnetofonowe

(komentarze wyłączone)