****

****

W naszym kraju „stan epidemiczny” już niedługo się skończy. Troska Państwa o maseczki i nie-maseczki oraz jego imponujące zadęcie bez pomysłu na finał opadnie dzień po wyborach. A wtedy życie zbierze obfitszy plon niepewności, lęku i społecznego wyobcowania niż sam wirus. Ale tych ofiar już nie policzą. Przepadną! Przecież nie stawia się pomników tym, którzy nie wygrywają. Historia o nich nie dba. Tak jak każda amfora ma swoje dno, tak każda władza, każda logika, która toczy swoje argumenty po mieliźnie zdrowego rozsądku ma swój - Stalingrad. Na świecie ostatnie słowo ma zawsze… wiatr.

https://www.youtube.com/watch?v=CRfwJQK7leQ

(komentarze wyłączone)