Pomyślałam ,że muszą dużo być razem i mieć to samo i chyba działa:)Spały razem na kanapie choć daleko od siebie .Będę je zawsze razem karmić tym samym i pozwolić do siebie przywyknąć!!!!Maja dziś była wulkanem wściekłości a potem jakoś się uspokoiła i spokojnie spała,może to początek akceptacji?Bałam się ,że będzie atakować jak mnie nie ma ale jest odwrotnie!!!Może tak trzeba?
marcysi 2014-10-22
oooo muszę wypróbować, choć maja Ruda poprostu by nie jadła u Ciebie widzę pełen sukces;-)
atiseti 2014-10-22
brawo !!!!!
pięknie zadziałałaś, ja myślę, że Maja przy tobie jest taka prychająca bo chce coś wymusić .....
nie zrobią sobie krzywdy na pewno, a jakoś muszą ustawić hierarchię w stadzie :)))
razdwa3 2014-10-22
Wspólne jedzenie i spanie (chociaż z daleka) łączy... Będzie dobrze :)
bourget 2014-10-23
nie przejmuj sie, koty potrzebuja czasu, zeby nauczyc sie byc razem , czasem trwa to lata...a tu juz razem jedza, to prawie pelna akceptacja!
W moim kocim stadku zawsze byly i sa podzialy na podgrupy i indywidualistow, antagonisci prychaja na siebie, ale nie ma mordobicia i to juz wystarczy...
lucyrka 2014-10-24
Maja jest zazdrosna bo do tej pory pancia byla jej, a teraz trzeba sie dzielic,oswoi sie :)
molly 2014-10-24
myślę, że mądrze postępujesz. Trzeba dać im czas i nie wtrącać się w ich sprawy. Maja przywyknie i pokocha.