agamaz1 2012-06-27
Już do Ciebie biegnę Rozalko,
chętnie się pogoszczę, bo dzisiaj popołudnie troszkę dało mi w kość.
Zrywaliśmy z Miłoszkiem wiśnie, a potem trzeba było je wydrylować,
na szczęście pomogła mi w tym Karolcia, to się w miarę szybko uwinęłyśmy, a teraz wisienki zasypane cukrem czekają na jutrzejsze smażenie.
Będą pyszne konfitury:))