Na Waryńskiego mieszkali moi dziadkowie i bardzo często "łapaliśmy" dym z jadącego parowozu. A ruch uliczny był taki, że można było przebiec przez ulicę i jeszcze raz złapać dym.
(brak komentarzy)
dodaj komentarz
kolejne >
archiwum
ulubieni
+ dodaj doulubionych
[?]