Powstał jako warownia graniczna na pograniczu śląsko-łużyckim w latach 1241–1247 z rozkazu króla czeskiego Wacława I
studnia na dziedzińcu wewnętrznym
Zamek Czocha jest miejscem, w którym niejednokrotnie dochodziło do przemocy w rodzinie. Przykładem jawnie brutalnych relacji między małżonkami były wydarzenia z połowy XVII wieku, kiedy na zamku rządził Krzysztof Nostitz. Rozbudował on twierdzę, odnowił komnaty i wnętrza, zabudował też piękny dziedziniec, na środku którego stanęła studnia, niema bohaterka późniejszych okropności. Będąc w wieku 24 lat Krzysztof postanowił ożenić się ze starszą, ale za to podobno bardzo bogatą krewniaczką cesarza, Gertrudą. Po wystawnych zaślubinach okazało się jednak, że Gertruda nie posiada żadnego cennego posagu, co gwałtownie osłabiło uczucie młodzieńca, który z rozbrajającą szczerością i nieukrywanym rozczarowaniem stwierdził, iż w związku z zaistniałą sytuacją nie ma zamiaru utrzymywać żadnych bliższych kontaktów z brzydką, starą i grubą żoną. Odrzucona kobieta swoje potrzeby jednak miała i starała się zaspokajać je pod nieobecność męża z mniej wybrednymi od niego mężczyznami. I trwał sobie taki układ do czasu, kiedy Krzysztof po powrocie z długiej podróży zastał Gertrudę w odmiennym stanie - wściekł się wtedy nieludzko, bo choć z usług żony nie korzystał już od dawna, to zdrady tolerować nie zamierzał. Wpadł do sypialni przestraszonej niewiasty i ciągnąc ją za włosy zaprowadził na dziedziniec. Tam w zazdrosnym uniesieniu rozkazał jej skoczyć do wspomnianej studni, ale że kobiecie takie rozwiązanie z oczywistych względów nie było na rękę, więc nieśmiało odmówiła. Krzysztof silny był i nie zamierzał negocjować - chwycił za włosy i babę utopił. Odtąd, gdy ktoś nachylił się nad studnią w środku nocy, słyszał kobiece jęki i przeraźliwe wołanie o pomoc.
Sytuacja ze studnią powtórzyła się jeszcze co najmniej raz. W 1793 niejaka Urlika urodziła nieślubne dziecko i za karę skończyła w wodzie, a Bogu ducha winne niemowlę zamurowano w komnacie marmurowej, w pięknym renesansowym kominku
dodane na fotoforum:
basiah 2012-10-31
Slychac wolanie o pomoc ... I jeki Gertrudy sie wydobywają...pozdrawiam Was kochani..