Kasztany
Coraz więcej kasztanów spada w trawę,
jak łzy drzew.
W suchych liściach się chowają,
zamieniają
szloch w jesienny śpiew.
Coraz więcej kasztanów spada w trawę,
jak łzy drzew.
Do stóp im się kłania,
na nogach się słania
samotny bzu krzew.
Coraz więcej bzów zwija się z bólu
obdarte z kwiecistości.
Popatrz, jak wiotkie ręce
opadają
z niewinnej zazdrości.
Coraz więcej bzów zwija się z bólu
obdarte z kwiecistości.
Kasztanom
Buk zazdrości
Grab zazdrości
Bez zazdrości.
Błogiej nieświadomości.
Spaceruję po parkowych manowcach
Bukowi się dziwię
Grabowi się dziwię
Bzu też, bo nie wiedzą,
Że te kasztany -
to łzy kasztanowca.
I gdzieś w drzewach
ktoś cichutko szlocha
I pytasz: Kochasz mnie?
Ocieram łzy. Kocham.
dodane na fotoforum: