Nie wiem gdzie napisac, wiec tutaj napisze krotka historyjke o kotku i mewie :D
Mieszkam na poddaszu, wiec nie mam balkonu, ale pod spodem mieszkancy takie posiadaja :) Ktoregos dnia cos mnie naszlo zeby wyjzec przez okno i tez tak zrobilam... I co widze:
Idzie sobie jakis kotek z jedzonkiem w pyszczku, natomiast na jednym z balkonow siedzi mewa. Kotek idzie niczego sie nie spodziewajac a tu nagle mewa Sruu na kotka :D Bedac nad kotkiem tak glosno skrzeknela, ze biedny kociak z przerazenia puscil amku i podskoczyl z 4 lapek swoich na metr. Futerko cale nastroszone, przerazenie w oczkach.... No myslalam ze padne ze smiechu na podloge :D Mewa zwiala za ogrodzenie a kotek jeszcze chwile stal i patrzyl czy nie wraca. Wkoncu podniosl swoje amku i idzie dalej....
A tu zza plotu jakzeby inaczej znowu ta wredna mewa z krzykiem na kotka :D:D:D
Mowie wam! To wszystko wygladalo tak smiesznie ze wyladowalam na podlodze w spazmach smiechu :D:D:D
I znowu niefortunnie nie mialam aparatu przy sobie :@
dodane na fotoforum:
olcia94 2009-08-11
odpowiadając na komentarz - Zdjęcia dewocjonaliów pasjonują mnie, prosta rzecz, a przez fotorafię można ukazać jej piękno ;) I efekt mi się podoba.