Tęsknota spala mnie na popiół
i z bolesnym trudem buduję drogę
do kolejnego jasnego dnia
Kołysaniem trwaniem czekaniem
składam hołd najgłębszym uczuciom
Z pokorą chcę przyjąć każde rozstanie
aby wykupić bilet na pociąg
do następnej pięknej krainy
Zanurzona w drogich wspomnieniach
owijam wokół palców nitki wiersza
Wdzięczna losowi za ciebie za siebie
za każde z cierpienia natchnienie
próbuję zrozumieć czy płaczę z tęsknoty
czy cieszę się z twojego istnienia
Radość mnie wypełnia ekstazą
gdy całuję cię każdą myślą
Ból mnie przenika gdy wyciągam dłonie
do ciebie i trafiam na puste krzesło