\\\"Wiatr przedwieczorną budzi ciszę
i płacze skrycie wśród gęstwiny
trawa go słyszy i ja go słyszę
głuche są tylko uszy wikliny
Blade oblicze słońca gasi
powłokę niebios świstem faluje
i tu przeleci tam przycupnie
na nagiej skale przenocuje\\\"
Zasnę spokojnie ciszą utulona,nocny ptak mi zaśpiewa,sosna igliwia pod głowę da, spojrzę znów w stronę rdzawej połoniny i popłynę z chmurami w mój sen ten jedyny.