przechodziła wczoraj przez jezdnię w niedozwolonym miejscu... i natychmiast została boleśnie ukarana przez pana Gawrona, który widząc taką niegodziwość był łaskaw zbombardować ją orzechem prosto w głowę. Małżonka wróciła do domu ze sporą śliwką na głowie i szpetnymi przekleństwami na ustach.
Ja za to miałem niezły ubaw z tego wszystkiego.
siestala 2013-02-17
przypomniała mi się bajka o lisku i chyba kruku, ale i gawron mógłby być w roli śpiewaka:o) pozdrowienia dla Żony!
jairena 2013-02-18
Mnie bardzo interesują „ szpetne przekleństwa na ustach” – czy je się połyka, czy żuje? Czy Szanowny Lucjusz zacytuje? :)
Ukłony dla Żony.
jairena 2013-02-18
W peesie uprzejmie donoszę , iż z Panią Elą w bólu się łączę :)
energy1 2013-11-15
...zamiast pożałować - to się śmiałeś...oj to podpadłeś jak nic...ja bym nie darowała ;-)