"W objęciach podświadomości"
Witaj w krainie strachu
wolnościowy niewolniku
śmiesznych pozorów
Jesteśmy na miejscu
Czy widzisz ten obraz
utkany przez niepewność?
To już tutaj
Czy widzisz na uschniętej gałęzi
bezbarwnego ptaka?
Czy słyszysz jego niemy wrzask
gdy woła o pomoc?
Jakże biedny pośród
bezkresu samotności
Sam nie wie kiedy umarł
Widzisz blade kości
zapadające się w rozgrzanym
przez czarne słońce piachu?
Niech będą przestrogą
Nie bój się, idź tam
To tylko twoi przyjaciele
pogrążeni w wiecznej ciszy
A co pomiędzy?
Co się stało?
Czyżbyś przypomniał sobie
zapomniany dawno koszmar?
To tylko rzeka
Rzeka wypełniona krwią ułomnych bohaterów
Pławiących się w blasku chwały
lub ukrytych w cieniu klęski
To nic
Tylko ostatnie tchnienie pokoleń
Czy przypadkiem nie śniłeś o tym
poprzedniej nocy?
Idź, idź szybko przed siebie
Tam na drugą stronę
Po spróchniałym pniu
Kołysanym przez gwiżdżący wiatr
Niepewność to twoja fikcja
Niestabilność to kłamstwo dziejów
Na drugim brzegu
z imieniem złudnego honoru
czekają milczący przyjaciele
by nauczyć cię wyrażać
emocje poprzez ciszę
Idź jeszcze szybciej
Popłyń z rzeką bez końca, bez celu
Poczuj jak nicość wypełnia
wydrążone wnętrze
Poczuj jak stajesz się jednością
ze światem umarłej materii
Płyń, ugaś resztki dławiących dymów
Płyń, tu nie wyrządzisz sobie krzywdy
To tylko jeden krok