Po powrocie pierwsze kroki do weterynaża skierowalam. Okazało się, że psinka jest zawszona (spokojnie psie wszy się na człowieka nie przenoszą). Stan musial być tragiczny, bo weterynaż nie dowierzał, że pies (szczeniak) może mieć tyle wszy. Lekarstwo dostałam i szczeniaka z jego podróży w zaświaty zawróciłam.
Ciąg dalszy nastąpi gdy następne zdjęcia przygotuję.
dodane na fotoforum:
flossy 2011-10-26
Jak pieknie....ciekawa jestem dalszych losów Tropy....pozdrawiam:)
jasta 2011-10-26
Ciekawe historie opisujesz:)