Potem podszedł następny baran. I od tej chwili sprawa się wyklarowała. Ten czarny wyraźnie rozdziela walczącą parę. Przy czym zwaśniona parka była tak zapamiętana w waśni, że szukała okazji do dalszej próby sił.
Jeszcze tylko dodam, że huk uderzenia rogów o rogi jest donaśny.