Jak widać, śnieg spłynął. Na tym poletku nawet ziemia już jest osuszona i można chodzić nie tonąc w błocie. Su ma pole do popisu, biega po węszy i co chwilę dziury w ziemi kopie. Wraca zmęczona i umorusana, że po przyjściu do domu obowiązkowy prysznic zalicza.