ewjo66 2016-11-18
re:
w sumie jest..ale ledwo zipie...
podobno zepsuł się projektor... miasto nie dało kasy...i puszczali ostatnio z jakiejś popierdółki..ale jak na seans idzie kilka osób to jak to ma funkcjonować?..
ludzie jadą np. do Mulitikina w Koszalinie czy Słupsku...
a skąd o nim wiesz?...powiedz...powiedz...powiedz... :-)))
semigod 2016-11-19
Bo Miastko, to nie tylko Rummelsburg, ale historia życia miliardów ludzi. Każdy nosi w sobie jakieś Miastko, jego cień sprzed lat...
Moim Miastkiem jest Łańcut, a zakład fryzjerski, w którym fryzjer strzygł małego chłopca wyłącznie nożyczkami( mały chłopiec bał się maszynki elektrycznej) zastępuje kino ''Grażyna''. Jedno i drugie jest równie nietrwałe i zgaśnie wraz z pamięcią.Wystarczy spojrzeć na stare zdjęcie obcego miejsca, żeby uruchomić lawinę własnych wspomnień.Być może są tacy, którzy pamiętają, co było przed kinem"Grażyna", czy zakładem fryzjerskim, które były ''od zawsze'', ale to tak samo fantastyczne, jak historie o Wikingach, czy dinozaurach.
ewjo66 2016-11-19
no tak...zadałam głupie pytanie zapominając, że jesteś inteligentny...i oglądając filmik poznałeś kino *Grażyna*...
jak masz na imię...bo w sumie nie wiem, a nie chcę się zwracam bezosobowo...ja jestem Ewa...
semigod 2016-11-19
Mam na imię Marek, ale sam siebie odbieram bezosobowo i nie przeszkadza mi takie traktowanie ze strony innych ;)
Jestem też Adamem, Ewo, ale o tym prawie zapomniałem. Dane metrykalne w moim odczuciu mają się nijak do samookreślenia.
Czas płynie, a świat ma ciągle tyle samo tajemnic i niezmiennie jestem w centrum metagalaktyki, bo nie potrafię patrzeć inaczej ;D
ewjo66 2016-11-19
re: nie chcę wchodzić zbyt głęboko, ale mam wrażenie, że ludzie dali Ci w kość, bo to potrafią...:-(
dlatego tak kocham zwierzęta...one nie mają w sobie nienawiści, zawiści, braku szacunku dla drugiego...kochają bezwarunkowo i dają się kochać...nie zdeptają drugiego dla przyjemności...
semigod 2016-11-19
Podobno mieczniki znajdują dużo radości w zabawie schwytaną foką, czy pingwinem. Pies, który dla opiekuna jest kochanym miluchem, bez rozterki zabije inne stworzenie z człowiekiem włącznie. Wszyscy podlegamy tym samym prawom natury ;)