Lipa w zapachu miodu tonie
w opłotkach sennie gwarzą malwy
czerwiec upałem głosi koniec
ptaszęcym jutrzniom
inwokalnym
Parują zmierzchy szafirowo
na cienkiej strunie księżyc brzdąka
półmrok rozkłada pościel nową
w obłocznych tiulach
i koronkach
Błądzące myśli pośród komet
w liturgii nocy mają zenit
chór dni powtarza antyfonę
z naszym dwugłosem
ku jesieni
Ewa Pilipczuk
https://reduction-image.com/mpeg-creation2/temp/f7q7f0v5st6gucd79jjq63s8s4/indexweb.htm
maly52 2017-06-30
Śliczne kwiatki i piękny wiersz,choć do jesieni jeszcze trochę...serdeczności wieczorne Basiu...:))
vitaawe 2017-07-01
Czas teraźniejszy ma tę przewagę nad każdym innym, że jest naszym własnym./Charles Caleb Colton
Miło pozdrawiam...i dobrej nocy życzę;)