Wreszcie śnieg
przypomniał sobie, że najwyższy czas,
aby rozłożyć się wygodnie na
polach, łąkach, stokach górskich i
ulicy za moim oknem.
Dzięki temu dzieci mogły dzisiaj
zjechać na pierwszy dzień ferii zimowych
na nartach i sankach,
a rozespani słodko oczyszczacze miasta
wziąć się od świtu do roboty.
I gdzie tu sprawiedliwość społeczna?
Ryszard Mierzejewski
https://i.pinimg.com/474x/5d/80/87/5d8087a03ad3f29a0731bde34753a755.jpg